O mnie

Zima roku 2003 była wyjątkowo mroźna, ale chłód styczniowego popołudnia nie był w stanie zetrzeć szerokiego uśmiechu z mojej twarzy. Tego dnia ukończyłam mój wymarzony Kurs

Projektowania i Ubioru. Teraz przede mną dużo projektowania, pokazy mody, być może występy medialne, pomyślałam. I z początku moje przypuszczenia się sprawdzały.
Wzięłam udział w kilku pokazach mody, a recenzenci przychylnie je ocenili.

Doceniali nie tylko to, że potrafię poprawnie zaprojektować kreację, ale również to, że posiadam wiedzę, jak ją fizycznie wykonać. Niewielu projektantów to umie.

Jednak po tych kilku pokazach szum wokół mojej działalności coraz bardziej cichnął. Byłam projektantką, a nie bizneswoman, dlatego nie wiedziałam, dlaczego. W końcu zmuszona byłam znaleźć inną pracę, która pozwoli mi przeżyć trudne czasy.

Zrezygnowałam ze swojego marzenia.

Przez kilka lat pracowałam m.in w kieleckim Archiwum.
Przez dwa lata prowadziłam też firmę świadczącą usługi krawieckie i szycie na miarę. Bardzo lubiłam kontakt z klientkami, które często zamawiały jedną rzecz za drugą.

Niestety, pomimo tego, że miałam wiele zamówień, dalej zarabiałam bardzo mało.

Szycie na miarę wymaga ogromnego nakładu pracy, którego nie docenia wiele osób. Klientki porównywały ceny w moim zakładzie z tymi z sieciówek, nie zauważając, że każda kreacja uszyta przeze mnie jest unikalna, a każdy szew i każdą aplikację wykonuję własnoręcznie.
Gdy musiałam zacząć płacić wyższą składkę ZUS, zawiesiłam działalność i zatrudniłam się jako szwaczka w pewnym zakładzie produkcyjnym.

Brakowało mi moich stałych klientek, które nieraz mówiły mi wprost, że moje kreacje mają „duszę”.

Niemal rok wykonywałam bardzo ciężką, monotonną i niesatysfakcjonującą pracę, ale dalej marzyłam. Pewnego dnia, przeglądając strony internetowe, natknęłam się na portal pośredniczący w sprzedaży rękodzieła. W mojej głowie pojawił się mały zalążek nadziei.

A może by tak powrócić do projektowania?

Już nie na pokazy mody, nie po to, aby cieszyć oczy znawców sztuki.

Pragnęłam tworzyć coś unikatowego, ciekawego i wygodnego dla kobiet takich jak ja.
Dojrzałych, ale starających się w dalszym ciągu dbać o elegancję i estetykę w ubiorze. 

Kreacji dla kobiet po 40 roku życia brakuje na polskim rynku, zdominowanym przez modę dla osób bardzo młodych. Projektanci nie zauważają kobiet, których wymiary zaczynają odbiegać coraz bardziej od chłopięcej sylwetki modelek, przez co ich kreacje nie nadają się dla kobiet, które w dalszym ciągu chcą mieć w szafie kreacje wysokiej jakości.

Dlatego wznowiłam moją działalność, którą poszerzyłam o szycie na miarę firan, pokrowców, ale też dużo mniej oczywistych projektów, jak np. zabawki dla dzieci z rysunku czy fotografii.

Każdą moją kreację własnoręcznie projektuję i szyję. Dzięki temu, nie tylko potrafię narysować ciekawą sukienkę, żakiet, spódnicę, ale również wiem, jak dopasować je do sylwetki każdej kobiety, także dojrzałej.

Dzięki znajomości materiałów dobrze wiem, która tkanina jest najodpowiedniejsza na wesele w upalny dzień, czy na chłodne jesienne popołudnia.

Dla najbardziej wymagających klientek szyję miarowo i projektuję unikalne i oryginalne kreacje. Jeśli marzy Ci się wyjątkowa suknia, sukienka, czy spódnica, to możesz być pewna, że nie tylko spełnię Twoje marzenie, ale również odpowiednio dobiorę krój kreacji i materiał. Mogę również wiernie odwzorować kreację z dobrej jakości zdjęcia.

Jeśli masz jakieś pytania albo chciałabyś się umówić na wstępne spotkanie, to moje dane kontaktowe znajdziesz w zakładce Kontakt.

Oddaję Ci w ręce produkty pełne pasji i miłości do wzornictwa, materiałów, a przede wszystkim – jakości i wygody.

Anna Bosiacka

Skontaktuj się!

ADRES

ul. Gałczyńskiego 8/59

Kielce

Zadzwoń lub napisz
GODZINY PRACY

PON-PT: 10:00 – 20:00

(po wcześniejszym kontakcie telefonicznym)